Wiosna to moment przełomowy dla ósmoklasistów. Przed nimi pierwsze dorosłe wyzwanie – wybór profilu klasy w liceum ogólnokształcącym lub branży, w której chcą się kształcić. Nie jest łatwo podejmować wiążące decyzje w wieku 14-15 lat. W artykule podpowiadamy, jak wspierać dziecko w wyborze szkoły.
Dla wielu nastolatków okres wyboru szkoły to ogromny stres. Ich własny chaos wyobrażeń i przekonań spotyka się z presją dorosłych. Wybierz mat-inf., pójdziesz na politechnikę, będziesz miał dobrą pracę. Kucharze teraz biedują, widzisz, co zrobiła pandemia, nie możesz wybrać gastronomika. W humanistycznej klasie ci będzie najlepiej, nie lubisz matematyki. Nie wiem, jak sobie poradzisz tam z historią, tyle tam dat do zapamiętania. Ta szkoła słynie z wysokiego poziomu, więc nie dasz rady. Zawodówka? Przecież masz same trójki i czwórki. To tylko kilka przykładów „dobrych rad”, które relacjonują nastolatki w gabinecie psychologa. Intencją dorosłych jest rzecz jasna wsparcie i pomoc w określeniu kierunku rozwoju. Jednak czy rzeczywiście takie opinie innych mogą wesprzeć?
Jak wspierać dziecko w wyborze szkoły, aby odpowiedzieć na jego realne potrzeby
Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji jest dziecko. Do ósmej klasy uczęszczają zarówno ci, którzy mogą pozwolić sobie na cztery lata ogólnokształcącej edukacji, jak i tacy, którzy szybko muszą się usamodzielnić. Oceny mogą mieć takie same. Priorytety? Różne. Stoją bowiem przed nimi inne wyzwania. Uczeń, który myśli o wyborze liceum, nie zarobi na własne utrzymanie. Inna jest sytuacja nastolatków, które szukają szkoły branżowej. Wybierają zawód, który da im pracę możliwie jak najszybciej. Często są to dzieciaki z rodzin o trudnej sytuacji finansowej, pieczy zastępczej, domów dziecka. Realia ich życia i wyborów są więc zupełnie różne. Co nie znaczy, że przy dobrej sytuacji finansowej szkoła branżowa jest złym wyborem i odwrotnie – każdy może skończyć liceum.
Rozsądek kontra marzenia, czyli co wybrać, by nie żałować
Wielu nastolatków odczuwa silną presję otoczenia. To przede wszystkim nacisk, by szybko i skutecznie odnieśli sukces. Dorośli z łatwością sprowadzają nastoletnich marzycieli na ziemię. Chcesz być youtuberem? Streamerem? Archeologiem? Tłumaczem? Naprawdę uważasz, że da się na tym zarobić? Sam wydźwięk tych zdań przyprawia o dreszcze.
Nie ma nic złego w marzeniach. Napędzają rozwój, naukę nowych umiejętności, a także sprawiają, że życie nabiera smaku. Warto jest więc powstrzymać tę część siebie, która każe prawić kazania i zapytać:
- Co powinien umieć youtuber?
- Zastanawiałeś się, jaki profil klasy mógłby ci ułatwić realizację tego pomysłu?
- Czytałeś o osobach, które wykonują taki zawód? Od czego zaczęli?
- Co ci sprawia w tym przyjemność?
- Czego chciałbyś się nauczyć?
- Jak można cię wesprzeć w tym marzeniu?
Nastoletni umysł jest niezwykle chłonny wrażeń. Marzenia pomagają obrać kierunek. Warto pomagać młodzieży szukać tego, co rzeczywiście sprawia im przyjemność. Wtedy szansa na to, że będą się rozwijać znacząco wzrasta.
Nie ma nic bardziej destrukcyjnego dla rozwoju niż nacisk na rozwijanie umiejętności, które nie przynoszą satysfakcji.
Cechy i kompetencje, które widzi uczeń i jego koledzy
Momentom wyboru towarzyszy często chaos. Jest tyle możliwości, dróg do obrania, nie wiadomo, która przyniesie radość i zadowolenie. Nastoletni uczniowie rzadko mają świadomość własnych zasobów. Uczą się siebie, poszukują, cały czas budują własną tożsamość. Na szczęście obserwują siebie nawzajem. Łatwiej im się odnieść do tego, w czym dobry jest kolega niż oni sami. Dobrze jest skorzystać z tej umiejętności i zapytać całą klasę:
- Wiem, że wielu zastanawia się, co wybrać po szkole podstawowej. Opowiecie trochę o swoich pomysłach? Może zainspirujecie się nawzajem?
- Patryk zastanawia się, w czym jest dobry. Może mu podpowiecie? Znacie się tak długo.
- Słyszę, że trudno jest wam określić, czego chcecie się uczyć. Pomyślcie, co wam sprawia przyjemność? Może zauważyliście coś, w czym naprawdę sprawdza się któryś z kolegów?
Niezwykle wspierającym doświadczeniem jest otrzymanie informacji zwrotnych od grupy. Oczywiście trzeba się umówić z klasą, że skoncentruje się na pomocnych obserwacjach. Pomocną formą są karteczki przyczepione do pleców uczniów, na których inni zapisują cechy i kompetencje, które mogą pomóc w wyborze dalszej edukacji. Kartkę można podzielić na obszary:
- Co umiem?
- Co robię z przyjemnością?
- Mam dużą wiedzę na temat…
- Zawsze interesowało mnie…
Być może obserwacje kolegów będą pomocne. Jest również duża szansa, że wyposażą ucznia w poczucie własnej wartości, o które trudno wśród nastolatków.
Jak wspierać dziecko w wyborze szkoły bez udzielania rad
W tym jednym pytaniu kryje się cała tajemnica pozytywnego wsparcia. Udzielanie rad sprawia, że nastoletni słuchacz przestaje rozwijać samodzielne myślenie. Trudno wtedy o poszukiwanie rozwiązań.
To, co może się przydać piętnastolatkowi, to perspektywa różnych możliwości. Zadaniem dorosłego jest je pokazać.
Jeszcze niedawno nie zdawałam sobie sprawy, jak ważne jest dla nastolatków to, że można zmienić zdanie. Przebranżowić się, wybrać inny zawód. W świecie dorosłych nie brakuje na to przykładów. Nie chodzi o to, by namawiać ich na wybieranie „byle czego”, bo zawsze mogą zmienić wybór, ale o to, by wiedzieli, że ich wybór nie determinuje całego przyszłego życia. We współczesnym świecie przecież to nieprawda. Już od kilku dekad ludzie migrują, zmieniają charakter pracy, z prawników zmieniają się w stolarzy i robią to dobrze. Z taką świadomością nastolatek może spokojnie przyjrzeć się możliwościom. Z kolei dorosły może podsunąć mu różne oferty szkół, pomóc sprawdzić, czego właściwie tam uczą i co może przydać się w przyszłości.
Źródło: epedagogika.pl